Specjalista od brudnej roboty – Harley Davidson Servi–Car

Harley-Davidson Servi-Car z 1946 r. na wystawie stałej Muzeum Hutnictwa Cynku WALCOWNIA

Specjalista od brudnej roboty.
Harley-Davidson Servi-Car

Wielki Krach

24 października 1929 r. – data która zaburzyła powojenny porządek świata kierując go na tory czasów niepokoju i niepewności dnia jutrzejszego. To właśnie w tym dniu ceny akcji na
Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych gwałtownie spadły przyczyniając się do tzw. „wielkiego krachu” którego skutki odbijały się echem poprzez kolejne dekady. Dla
przeciętnego obywatela USA zapaść na giełdzie oznaczała tylko jedno – konieczność
skrupulatnego kontrolowania własnych wydatków. Lata 30. rozpoczynają się więc pod
znakiem wszechobecnego „zaciskania pasa”. Rozwiązaniem znacznie bardziej
ekonomicznym od kupna samochodu stanie się zakup motocykla. Prostego, pojemnego,
użytkowego – po prostu racjonalnego. I to właśnie wtedy tworzy się koncepcja motocykla
który przez następne dziesięciolecia stanie się „koniem pociągowym” amerykańskiej
gospodarki – mowa tu o Harley’u Davidsonie Servi-Car.

Wizyty domowe

Jego masowa produkcja ruszyła wraz z rokiem 1932. Od samego początku wyspecjalizował
się w „brudnej” pracy. Zresztą, można to zauważyć w trzonie nazwy motocykla – Servi-Car,
czyli motocykl serwisowy. Znakomicie sprawdzał się w warsztatach samochodowych, dzięki
pojemnemu schowkowi/przyczepce zlokalizowanej w jego tylnej części. Mogła ona
pomieścić wszystkie potrzebne narzędzia wraz z częściami zamiennymi. Servi-Carem można było zatem wyruszać na tzw. „wizyty domowe” u klientów, w sytuacji gdy zepsutym
samochodem nie można było dostać się do mechanika. Ba, bardzo często Servi-Car holował uszkodzone samochody prosto z drogi, był pojazdem trójkołowym co umożliwiało takie praktyki. Kolejnym atutem trzech kół był brak konieczności utrzymywania równowagi, nawet niedoświadczony motocyklista mógł się na nich czuć pewnie. Wszystkie te atuty
spowodowały ogromną popularność nowego motocykla z Milwaukee.

Motocykl użytkowy

Rok 1933 przyniósł spadek produkcji – Harley pierwszy raz w swojej długiej historii ujrzał
widmo bankructwa. Ten ciężki okres przetrwali w głównej mierze właśnie dzięki Servi-
Carowi, który cieszył się niezmienną popularnością. Znalazł on również swoje miejsce w
służbach mundurowych, służył głównie w amerykańskiej policji. Policjanci patrolowali na
nim ulice miast. Zwinność, praktyczność, pojemny schowek i brak konieczności ciągłej
kontroli równowagi sprawiały że Servi-Car stał się nierozerwalną częścią wyposażenia
stróżów prawa zza oceanu. W późniejszych latach produkcji niektóre motocykle były
specjalnie modyfikowane dla udogodnienia pracy policjantów. Servi-Cary swoją służbę
kontynuowały nawet po zaprzestaniu produkcji w roku 1973, aż do wczesnych lat 90. Prócz
policji, motocykl bardzo dobrze sprawdzał się również przy pracy kurierów i dostawców.

Cztery dekady sukcesu

Harley-Davidson Servi-Car był pojazdem trójkołowym, co odróżniało go od innych
motocykli produkowanych przez tę markę. Posiadał: dwa koła z przodu oraz jedno z tyłu, a za napęd odpowiadał silnik V-Twin o pojemności początkowo 45 cali³ (750 cm³), który z
czasem był dostępny także w większych pojemnościach. Jednostka generowała 24 konie
mechaniczne co pozwalało na osiąganie prędkości w granicach 100 km/h.

Jak wspominałem powyżej, produkcja zakończyła się wraz z początkiem roku 1973. Sam
motocykl osiągnął status kultowego. Był najdłużej wytwarzanym jednym modelem Harley’a
Davidsona w jego historii. Dziś modele Servi-Car są cenione przez kolekcjonerów i
pasjonatów motocykli, a ich historia przypomina o pragmatyzmie i funkcjonalności, które

przez wiele lat były fundamentem amerykańskiej motoryzacji. W Muzeum Hutnictwa Cynku
,,Walcownia” posiadamy egzemplarz Servi-Cara z roku 1946. Jest zachowany w idealnym
stanie. Nawet po dziś jego stylistyka i historia potrafi zachwycić ludzi odwiedzających nasze
Muzeum. Gorąco zachęcamy do jego zobaczenia w naszym obiekcie.

Arkadiusz Kałwa