Losy hut cynku i ołowiu należących do spółki Georg von Giesche’s Erben ukazują nam wycinek ze skomplikowanych (kolorowych, szarych i ciemnych) dziejów śląskiego hutnictwa cynku. Na przestrzeni wieków: XIX i XX szopienickie huty przeszły długą drogę. Poczynając od ich stwórców, koncernu Georg von Giesche’s Erben, przechodząc poprzez ręce amerykańskich właścicieli, skończywszy na ich zespolonym tworze – Hucie Metali Nieżelaznych ,,Szopienice”. Huty Szopienic i Burowca trwały pomimo burzliwych dziejów historii przypadających na okres ich funkcjonowania – niejednokrotnie będąc żywym świadkiem wydarzeń doniosłych i szczęśliwych, a także tych o których wolelibyśmy zapomnieć. Ich losy zasługują na przypomnienie.
HUTA BERNHARDI – krótka historia
Geneza powstania
W latach 90 XIX w. zdolność produkcyjna wszystkich hut cynkowych należących do koncernu Georg von Giesche’s Erben wyniosła ponad 20 tys. ton cynku rocznie. Pozwalało to spółce na utrzymywanie ugruntowanej, pewnej pozycji na rynku ,,potentatów cynkowych” ówczesnego Górnego Śląska. Jednak działające wówczas huty koncernu Giesche’s Erben stawały się na przestrzeni lat coraz bardziej przestarzałe. Kosztowne modernizacje archaicznych systemów kazały zastanowić się nad budową nowej, nowoczesnej (jak na tamte czasy) huty cynku. Zbiegło się to również ze zwiększonym
wydobyciem rudy cynku przez kopalnie należące do koncernu Giesche. Kolegium Reprezentanów (swoisty zarząd firmy) zadecydowało o podjęciu zdecydowanych działań w celu podniesienia możliwości przerobowych wszystkich hut należących do spółki. W taki oto sposób rodzi się Huta Bernhardi.
Nowa huta cynku powstać miała po południowej stronie linii kolejowych Kolei Prawego Brzegu Odry (dziś to linia po której biegną głównie pociągi towarowe, w pobliżu niefunkcjonującego dworca Szopienice Płn.).
Nazwa
Hutę nazwano ,,Bernhardi” od nazwiska ówczesnego dyrektora generalnego koncernu – Friedricha Bernhardiego. Podobnie czyniono wtedy z innymi zakładami należącymi do spółki (np. Uthemann od Anthona Uthemanna, czy szyb Nickisch od Nickischa von Rosenegka). Friedrich pozostawał dyrektorem generalnym spółki Giesche’s Erben przez 31 lat. W historii spółki zapisał się jako jeden z jej najlepszych głównodowodzących – to on rozpoczął proces skupowania akcji koncernu od osób nie będących potomkami Georga von Giesche, Był głównym inicjatorem stworzenia huty w okolicach Roździenia. Przez długi czas mieszkał na Burowcu i w Roździeniu. W 1887 roku zamieszkał w Pałacu w Załężu. W 1896 roku nadzorował akcję ratowniczą podczas katastrofy górniczej w Kopalni ,,Kleofas”.
Zmarł w 1916 roku.
ZŁE – DOBREGO POCZĄTKI
Nowa, szopienicka huta cynku miała ruszyć z produkcją już na początku 1897 roku. Wydarzyła się jednak rzecz która wstrzymała produkcję aż do końca tego samego roku. W momencie próby uruchomienia pierwszych pieców doszło do eksplozji demolującej komin spalinowy. Odbudowa zniszczonych fragmentów pochłonęła cały rok – zakład zaczął funkcjonować w okolicach listopada/grudnia 1897 r. Przyjrzyjmy się zdolnościom produkcyjnym Huty Bernhardi na początku jej funkcjonowania:
1898 r. – 3.6 tys. ton cynku
1900 r. – 4.7 tys. ton cynku
1912 r. – 13,4 tys. ton cynku (huta stała się najwydajniejszym zakładem należącym do spółki)
W roku 1903 rozpoczyna się budowa walcowni cynku przy Hucie Bernhardi. Początek jej działalności to rok 1904 – to właśnie przy nowopowstałej hucie rodzi się miejsce które dziś służy nam jako Muzeum Hutnictwa Cynku.
W latach 1905 – 1906 powstaje ,,Huta Bernhardi II” – nowa huta posiadająca piece z mniejszymi muflami których zastosowanie pozwalało na o wiele ergonomiczniejsze wykorzystanie dostępnych zasobów. Całkowicie nowy zakład mierzący 157 metrów długości powstał przy zabudowaniach huty z 1897 r. Jej uruchomienie spowodowało likwidację przestarzałej huty cynku ,,Norma”. W roku 1905 huta zatrudniała 221 robotników.
Dane roku 1911 mówią nam o:
- 12,8 tys. ton dostarczonego cynku
- wykorzystaniu 11,1 tys. ton galmanu, 26,8 tys. ton blendy, 57,2 tys. ton węgla i 26 tys. ton koksiku
Huta dysponowała wówczas ośmioma 3-piętrowymi piecami z 1840 muflami oraz ośmioma 1-piętrowymi piecami z 640 muflami. Zatrudnienie w hucie znajdowało wtedy 571 osób. - I WOJNA ŚWIATOWA:
Lata 1914-1918 przyniosły spodziewany spadek produkcji. Wiązało się to przede wszystkim z brakami importowanej rudy. Przez ten fakt zmniejszeniu uległo również zatrudnienie – wielu hutników z Szopienic zostało powołanych do wojska. Na ich miejsce przybyły głównie kobiety, młodociani pracownicy oraz jeńcy wojenni. W 1919 roku moc produkcyjna wyniosła jedynie 8,4 tys. ton cynku.
Lata 1919 – 1922 naznaczone zostały serią powstań śląskich – Szopienice stały się siedzibą władz polskich w trakcie trzeciego powstania. - W POLSKICH GRANICACH:
W roku 1922 Szopienice wraz z większością kopalń i hut należących do koncernu znalazły się w polskich rękach. Zarząd Główny spółki znajdował się we Wrocławiu. W roku 1925 Niemcy wprowadziły wysokie cła na cynk importowany z Polski, co spowodowało dramatyczną sytuację gdyż 80% wyrobów Huty Bernhardi trafiało na eksport, a jego głównym odbiorcą było właśnie państwo niemieckie. Szukano zamiennych alternatyw w państwach takich jak Anglia, Austria, Czechosłowacja, ZSRR, czy Węgry. - Amerykański sen:
1926 rok przyniósł wprowadzenie amerykańskich instytucji kapitałowych w poczet grona
udziałowców spółki Giesche. Spółka SA-CO (Silesian-American Corporation) zdecydowała się na szereg modernizacji i unowocześnień przy szopienickich hutach. Nowi współwłaściciele otrzymali również pomoc od losu – korzystna koniunktura gospodarcza pozwoliła na wzrost wydajności produkcyjnej do 11,3 tys. ton. Krach na nowojorskiej giełdzie w roku 1929 spowodował zatrzymanie obiecującego trendu zwyżkowego. - Koniec?
- Załamanie gospodarki wymusiło na właścicielach spółki radykalne kroki. Huta cynku ,,Bernhardi” zatrzymała produkcję 28 listopada 1931 r. W ostatnim roku działalności dostarczyła 9 tys. ton cynku. Nie był to jednak jej definitywny koniec gdyż na jej terenie funkcjonowało wówczas wiele oddziałów które pozostawały rentowne i dobrze prosperujące. Kontynuatorem i spadkobiercą produkcji cynku na terenie byłej Huty Bernhardi został Zakład Elektrolizy Cynku.
Opracował: Arkadiusz Kałwa na podstawie ,,Kopalnie i Huty Katowic” – G. Grzegorek, A. Frużyński, P. Rygus. Wydawnictwo Prasa i Książka, Katowice 2017.
